***
Wraz
z nadejściem wiosny i pojawieniem się słoneczka, więcej czasu spędzam z
synkiem na świeżym powietrzu. Spacery spacerami, ale Maluch już zaczyna
się nudzić w wózku, widoki się opatrzyły i trzeba było pomyśleć o
zmianie otoczenia na bardziej interesujące, dające więcej wrażeń, tych
wizualnych, jak i nazwijmy to "dotykowo-smakowych" (Mały wszystko musi
dotknąć i skosztować buzią). Zabrałam synka
na plac zabaw. Pełen dzieci,
kolorowych huśtawek, ślizgawek, bujaków, karuzeli, drabinek i innych
sprzętów, które sama pierwszy raz widziałam na oczy :) Oczywiście nasze
zabawy, z racji tego, że Mały jeszcze nie chodzi, ograniczają się tylko
do huśtania, bujania się z mamą na żabie czy a la zjeżdżania ze
ślizgawki (podnoszę Malucha na pewną wysokość i trzymając go po pachy
pomagam przy zjeżdżaniu). Śmiechu i radości jest co nie miara. Dodatkowo
Mały widząc biegające dookoła dzieci, sam wyrywa się do (prób)
chodzenia. Mamy szczęście, ponieważ na naszym placu zabaw zastosowano
miękką nawierzchnię (mam wrażenie jakbym chodziła po gąbce), dlatego nie
martwię się, kiedy Szkrabek się przewróci lub kiedy postanowi sobie
odpocząć i posiedzieć na ziemi.
Zależy
mi, aby skwer, na który zabieram Malucha spełniał standardy
bezpieczeństwa (tzn. aby zastosowana została bezpieczna nawierzchnia i
aby był ogrodzony), podobają mi się te kolorowe, rozwijające wyobraźnię,
dobrze wyposażone. Zakaz palenia papierosów i wprowadzania psów - mile
widziane :) Sama spaceruję z psem, ale na placu zabaw nigdy on nie
zabawił. Zawsze przyczepiam go do płotu, przed skwerkiem. Niestety byłam
świadkiem, kiedy pewien maluch przybiegł do mamy z brudną rączką
wiadomo od czego, bo kopał w piaskownicy. Albo gdy inny szkrab "zajadał
się" petami po papierosach :/ Straszne!!!
Przeglądając internet trafiłam na akcję prowadzoną przez MiniMini+, pt. "Bezpieczne miejsca rybki MiniMini+", może plac zabaw z Waszej miejscowości znalazł się na liście. Warto zajrzeć :)
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz